Przeglądarka, której używasz, nie osługuje prawidłowo standardów formatowania elementów stron WWW.
Zalecam zmianę przeglądarki na jedną z lepiej trzymających się standardów.
Beniaminek V ligi, GKS Kowale wygrał pierwszy mecz z Orłem Trąbki Wielkie 1:0. Zwycięską bramkę na 3 minuty przed końcowym gwizdkiem sędziego zdobył Henryk Całka, trener i napastnik Kowal. Mecz podobał się kibicom. Podziwiali szybkie akcje obu zespołów, ostre strzały i parady bramkarzy. Gospodarze przystąpili do szturmu od pierwszych minut, ale Orzeł bronił się mądrze i skutecznie kontrował. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. W drugiej części spotkania role się odwróciły. Goście nie schodzili z połowy boiska przeciwników. Wydawało się, że bramki posypią się jak z rękawa. Tymczasem obrona Kowal trzymała się dzielnie, chociaż widać było zmęczenie. Bramkarz, Artur Jażdżewski miał pełne ręce roboty. Wybijał nawet strzały w górne rogi bramki. Pod koniec meczu ochrypł, bowiem przez cały czas donośnie kierował ustawieniem obrony. Pięć minut przed końcem spotkania napastnicy gospodarzy złapali drugi oddech i przeprowadzili kilka kontrataków. Publiczność oszalała z radości, gdy Henryk Całka mocnym strzałem pokonał bramkarza gości. Na wyrównanie nie starczyło czasu. Pomimo emocji mecz przebiegał w sportowej atmosferze. Obyło się bez złośliwych fauli.
- Wyśniłem tę bramkę - powiedział trener GKS, Henryk Całka. - Marzyłem o celnym trafieniu w ostatnich minutach potyczki. Gdybyśmy wcześniej strzelili, doświadczona drużyna z Trąbek na pewno zrewanżowałaby się z nawiązką. Cieszą trzy punkty na początek ligi. Pokazałem, że pomimo niemłodego wieku, potrafię celnie strzelić i rozstrzygnąć wynik meczu.
- Byliśmy lepsi, ale nieszczęśliwie przegraliśmy -skomentował krótko trener Orła, Tomasz Kempa.
- Boisko w Kowalach nie nadaje się do B-klasy, a co dopiero mówić o V lidze - stwierdził poirytowany Romuald Dunst, prezes Orła. - Oni tu nawet nie potrafią wyznaczyć prostej linii bocznej. - Bałem się pierwszego meczu w lidze, tym bardziej po wylosowaniu Orła Trąbki Wielkie - nie krył obaw prezes GKS, Kazimierz Myszkowski. - Liczyłem się z wysoką porażką, która mogłaby załamać bojowość naszych piłkarzy. Tymczasem wszyscy zagrali wzorowo.
Cieszymy się z wyniku.
Wawrzyniec Rozenberg
Skład GKS Kowale:
Artur Jażdżewski - Stefan Kowalewski, Bogdan Sołtys, Zbigniew Braun, Mariusz Magierowski - Michał Sałanowski, Paweł Rachfał, Arkadiusz Szulc, Mariusz Gawrdyś - Paweł Żaczek, Henryk Całka. Adam Koszarowski, Wiesław Kubat, Marcin Romanowski, Maciej Klecha i Piotr Pańczyk.
Piłkarze drużyny GKS Kowale w pięknym stylu awansowali do V ligi. Na zrealizowanie planu potrzebowali tylko dwóch sezonów w klasie A. W obu rundach nie przegrali żadnego meczu i odnotowali tylko trzy remisy, uzyskując 12 punktów przewagi nad kolejnym zespołem w tabeli.
Oprócz seniorów, klub prowadzi dwie drużyny młodzieżowe. Na treningi przychodzi ponad 30 chłopców. Jest to drugi, po GTS Kolbudy zespół z tej gminy występujący w okręgówce. W nagrodę, podczas oficjalnego zakończenia sezonu wójt, Leszek Grombala, sprezentował drużynie z Kowal stroje piłkarskie.
- Chłopcy nie tylko chętnie trenują, ale też dbają o płytę boiska i koszą trawę - mówi trener Marek Całka.
- Awans zawsze wiąże się z kłopotami - twierdzi prezes klubu i jednocześnie zawodnik, Kazimierz Myszkowski. Musimy zbudować świetlicę z szatniami oraz ogrodzić boisko. Rada sołecka przekaże na ten cel część swego funduszu. Może w tym roku wystarczy na projekt. W Kowalach były wcześniej drużyny piłkarskie, ale nigdy żadna nie dotarła do V ligi. To dla nas wyzwanie.
Wawrzyniec Rozenberg
Skład drużyny:
Na sukces zapracowali: Zbigniew Braun, Paweł Żaczek, Michał Sałanowski, Rafał Wiśniewski, Pawet Rachfał, Arkadiusz Szulc, Stefan Kowalewski, Bogdan Sołtys, Mariusz Gwardyś, Kazimierz Myszkowski, Wiesław Kubat, Piotr Pańczyk, Krzysztof Konczalski, Maciej Klecha, Mariusz Zieliński, Marcin Romanowski, Przemysław Rutkowski, Artur Jażdżewski, Grzegorz Wardowski, Zdzisław Wojtak, Piotr Kaczmarczyk, Bogdan Klechowicz, Grzegorz Wojciechowski, Grzegorz Muchowski i Sylwester Romanowski.
Piłkarska drużyna Gminnego Klubu Sportowego Kowale awansowała do A-klasy. Drużyna, prowadzona przez Marka Całkę, przegrała w całej rundzie tylko jeden mecz ze Straszynem.
- Były wtedy fatalne warunki na boisku. Swoje zrobiło też niefortunne sędziowanie - tłumaczy Kazimierz Myszkowski, prezes klubu. - Szansę na występy w A-klasie mieliśmy w zeszłym roku, ale w końcowym rozliczeniu zabrakło nam jednego punktu. Wszyscy trenowaliśmy wytrwale, żeby w tym roku nie zmarnować szansy. W zespole występuje kilku zawodników, którzy wcześniej byli w składach drużyn z wyższych klas. Pozostali, to mieszkańcy wsi i pobliskiego osiedla Olimp. Graliśmy dobrze. Z Gromem Trutnowy wygraliśmy aż 9:0. Debiutując w A-klasie od razu będziemy starać się o awans do ligi okręgowej. Trener twierdzi, że mamy szansę.
- Piłkarski zespół w Kowalach istnieje od siedmiu lat - przypomina kierownik drużyny, Arkadiusz Szulc. - Dobre mecze zaczęliśmy rozgrywać, gdy przed dwoma laty powołaliśmy klub sportowy. Ostatnio utworzyliśmy młodzieżową sekcję piłkarską, którą prowadzi Maciej Klecha. Sami utrzymujemy boisko w dobrym stanie. Brakuje nam szatni. Liczymy na wsparcie gminy.
Na sukces GKS Kowale zapracowali: Stefan Kowalewski 26 bramek, Paweł Rachfał - 13 bramek, Paweł Żaczek - 12 bramek, Marek Całka - 9 bramek, Jacek Argasiński - 4 bramki, Mariusz Zieliński - 3 bramki, Zdzisław Wojtak - 2 bramki, Marcin Romanowski, Sylwester Suwiński, Arkadiusz Szulc, Piotr Pietrzyk i Grzegorz Muchowski po jednej bramce oraz Bogdan Sołtys, Maciej Klecha, Kazimierz Myszkowski, Wiesław Kubat, Mariusz Kowalewski, Bogdan Klechowicz, Piotr Kaczmarczyk, Miroslaw Kunikowski, Grzegorz Wojciechowski, Damian Hecold, Piotr Pepliński, Krzysztof Skowyrski, Mieczysław Szlendak i Grzegorz Żołnierczyk.
Atmosfera w zespole jest bardzo dobra. Na treningi przychodzi około 20 piłkarzy. Obok doświadczonych zawodników, którym przewodzi 43-letni Kazimierz Myszkowski, trenują juniorzy. Bardzo starają się, aby zagrać chociaż w kilku ostatnich minutach meczu.
Wawrzyniec Rozenberg